Koncepcja śmierci w nauce Paracelsusa - cz. II
Alchemiczny koniec życia
Larvae to istoty do złudzenia przypominające pacjentów w Przetrwałym Stanie Wegetatywnym. Są zatem unaocznieniem idei ilościowej śmierci człowieka. Polegają bowiem w swej istocie na zmianach ilości świadomości, którą przejawia pacjent. Nie mamy tutaj do czynienia z konwersją struktury organizmalnej i nie jest to zmiana przemieniająca jakość ciała człowieka. Tutaj najważniejsza jest zmiana ilości cechy, która jest funkcją mózgu wyższego.
Rozpad pośmiertny
Paracelsus uważa, iż ciało fizyczne ulega rozkładowi w grobie. Jednak zanim to się stanie, zarówno pierwiastki ciała, jak i duch cielesny trwają w stanie interletalnym. Duch ten, będący motorem ciała, podporządkowany jest duszy. Jednak w tym czasie trwa w ciele, udając się do miejsc sobie znanych, wykonując pozorne ruchy, które wykazywał za życia. Larvae są cieniami i pozorami na ekranie rzeczywistości. Zachowują one pozór ciała, lecz będąc pozbawionymi duszy, która odeszła, pozbawione są również siły, woli i świadomości.
Paracelsus wprowadza na mocy praw magii i ludowej tradycji nowe byty i istoty w stanie interletalnym. Dzieje się to w świetle rzeczywistości magicznej, która w XVI w. funkcjonowała na prawach nauki. Z podobną siłą, jak ta błąkająca się larva, mamy do czynienia w przypadku pozostałości po zmarłym człowieku, jakim jest mumia. Paracelsus twierdzi, że czas życia człowieka jest wyliczony i ma długość indywidualną dla każdego człowieka. Jeżeli śmierć dosięgła człowieka przed czasem, który wynika z wewnętrznej regulacji określonych sfer składowych, jego siła witalna nie wyczerpie się do końca, a jej pozostałość uwięziona jest w mumii i ma właściwości ożywiające. Trwałe pozostałości po człowieku posądzane były o szczególne właściwości witalne, np. Eliade pisze o przekazie mówiącym, że istota życia zawarta jest w kościach. Ta postać energii życia może być wykorzystana w farmakologii i nosi nazwę supra. Paracelsus wykorzystywał w leczeniu proszek z mumii, wierząc, że zawiera on tę właśnie energię witalną. W podobnym sensie traktować można zwyczaj zjadania zwłok ojca przez synów u Triobriandczyków.
Koncepcję Paracelsusa możemy potraktować jako praideę wyrażającą istotę śmierci mózgu, pnia mózgu oraz Przetrwałym Stanie Wegetatywnym. Myślicielem, którego koncepcja wyraźnie podobna jest do praidei, jest Leibniz, którego idea monad i śmierci zostanie przybliżona w późniejszych fragmentach pracy.
Struktura człowieka
Nie zawsze jednak człowiek, mitologicznie pojmowany, był istotą śmiertelną. Adam przed upadkiem nie musiał się żywić, był bytem wyższym, nie wymagającym pożywienia. Dlatego też nie miał narządów wewnętrznych ani płciowych. Stąd był istotą nie podlegającą śmierci. Człowiek w swej doczesnej postaci jest mikrokosmosem, częścią makrokosmosu. Tak, jak ten ostatni jest produktem matrix natury, tak człowiek jest produktem matrix swojej matki. Składa się tak, jak cały wszechświat, z materii, a ta z pierwiastków i żywiołów.
Istotą śmierci w nauce von Hohenheima oraz jej zasadą jest proces rozpuszczania, rozkładu – solutio. Po nim nastąpi coagulatio w Dniu Ostatecznym. Pierwszy z tych procesów pojawia się w całkowitym rozkładzie ciała, pochowanego w ziemi. Współcześnie Paracelsusowi proces ten należy rozumieć zarówno w sensie fizycznym, realnym, jak i alchemicznym. Człowiek umiera, czyli do śmierci dochodzi w momencie, w którym wyczerpują się naturalne zależności utrzymywania w zespoleniu pierwiastków konstytuujących osobę ludzką. Zdolności te uzależnione są od Archeus Vitae. Należy podkreślić, iż pierwiastki te nie mają znaczenia chemicznego. Paracelsus traktował je jako składowe elementy pierwsze materii. I tak, jak żywioły, opisują one strukturę materii jako statyczną (budowę materialną) i dynamiczną (funkcjonalną).
Człowiek – mikrokosmos jako część makrokosmosu "zamieszkuje we wszystkich czterech pierwiastkach i jest «zamieszkiwany» przez cztery pierwiastki. Wyrażając je wszystkie, człowiek jest całkowitą i doskonałą ekspresją całego wszechświata we wszystkich jego formach i aspektach."
Relacje mikro i makrokosmosu
Idea ścisłej relacji mikrokosmosu i makrokosmosu sięga o wiele głębiej w historię niż w koncepcję Paracelsusa. Jej źródłem jest pojęcie ciepła, które znajdziemy w Corpus Hippocraticum. Pojęcie to zaś wywodzi się z filozofii Heraklita, traktującego ciepło jako zasadę nieśmiertelną, widzącą i słyszącą i ogarniającą myślą wszystko, co istniało i istnieje. Ta nieśmiertelna zasada wyniesiona została ku sferom najwyższym i nazwana została przez Arystotelesa eterem. Zasada Heraklita połączona została z ideą, mówiącą o związku mikrokosmosu z makrokosmosem. Związek ten, będący ścisłą relacją odpowiedniości, realizuje się poprzez udział ognia jako czynnika istniejącego wiecznie. W traktacie De diaeta ogień ten obdarzony jest również atrybutami istotnymi w świecie ciał ożywionych i uniwersum. Był więc "duszą, rozumem, myśleniem, ruchami, wzrastaniem i używaniem, przemieszczaniem się, snem, czuwaniem". W innych miejscach ogień wiążący makro- i mikrokosmos nazywany jest ciepłem przyrodzonym.
Żywioły i pierwiastki alchemiczne
Czterema pierwiastkami żywiołów są: ziemia, ogień, woda, powietrze. Trzema pierwiastkami, czyli tria prima, chemicznym budulcem, są: sól, siarka i merkuriusz. "Cztery «pierwiastki» są czterema sposobami istnienia materii i czterema klasami ciał materialnych. Ale w każdym rzeczywistym ciele, bez względu na to, do którego z tych pierwiastków należy, da się odnaleźć trzy pierwiastki chemiczne, jako siły kształtujące wszelkiego bytu cielesnego." Wszystkie elementy występują we wzajemnych relacjach oraz mają swoje odpowiedniki, jednak stosunki między czterema pierwiastkami fizycznymi i trzema pierwiastkami chemicznymi są niejasne. W uproszczeniu można to przedstawić jako chemiczne, materialne reprezentacje czterech żywiołów oraz relacje makro- i mikrokosmosu (zob. tab. 1):
Tabela 1. Budowa makrokosmosu i mikrokosmosu w koncepcji Paracelsusa.
Wszechświat (makrokosmos) |
Człowiek (mikrokosmos) |
Pierwiastek (stan materii) |
Żywioł (element) |
|
1. |
Wszechświat materialny |
Ciało |
Sól |
Ziemia |
2. |
Wszechświat astralny |
Dusza |
Siarka |
Ogień |
3. |
Bóg |
Duch |
Merkuriusz |
Powietrze |
Procesy alchemiczne a śmierć
Paracelsus rozpatrywał procesy alchemiczne, życie i śmierć w trzech grupach:
- naturalne powstawanie ciał przez "zjednoczenie" elementów,
- rozpuszczanie, rozkładanie ciał na ich elementy,
- powtórne odbudowywanie nowych ciał z produktów – elementów, otrzymywanych w czystej postaci w procesie rozszczepienia.
Proces rozkładania ciała – putrefakcja – jest według Paracelsusa "najwyższym stopniem i pierwszą fazą rodzenia." W rozważaniach tanatologicznych i eschatologicznych jest to pierwszy etap, umożliwiający powstanie ciała doskonałego i odmienionego podczas zmartwychwstania.
Z pewnością nie uda się porównać jednoznacznie ontologii używanej przez Paracelsusa z ontologią śmierci mózgu. Można jednak zaryzykować twierdzenie, iż jako systemy wewnętrznie spójne wyjaśniają, każdy w obrębie własnych relacji, zjawisko śmierci. Zakwestionowanie podstaw, zasad i fundamentów ontologicznych alchemicznej wiedzy i wizji świata położyło kres rozważaniom hermetycznym z powodu wyczerpania możliwości wyjaśniania rzeczywistości. Pojawiły się nowe pytania, nowe spostrzeżenia jako wyraz dystansu badacza do materii badanej. Nie wystarczył już obraz mentalny i symboliczny. Świat wyobrażony nie był koherentny, nie był odwzorowaniem świata empirycznego. Te fakty oraz nowe wynalazki (np. mikroskop), rozwój anatomii oraz mechanicystyczny obraz świata położyły kres alchemii i zepchnęły ją do naukowego folkloru, pozostawiając jednak pole do eksplantacji duszy i dociekań mistycznych. Nowa nauka dokonała rozłamu monolitu świata na świat chemiczny – w medycynie jatrochemię i świat fizyczny – w medycynie jatrofizykę.