Metafizyka wydarzania - cz.3.
W oparciu o tę zasadę możliwe jest planowanie i prognozowanie. Jednak przypatrując się działaniu dzieci, pewność o jej powszechnym pojmowaniu słabnie. Zasada teleologiczna jest bardzo atrakcyjna w rozważaniach o sensie np. życia, procesów. W przeszłości była bardzo powszechna w przyrodoznawstwie i cały czas obecna w teologii. Wydaje się jednak, iż jest ona jedynie logicznie możliwą zasadą, w rzeczywistości potrzebowałaby w realizacji "wyższej instancji, superwizora".
Zasady kauzalne i synchroniczne od lat eksplorowane są zarówno przez filozofię, fizykę, jak i psychoanalizę. Ze strony fizyki zagadnienie zjawisk synchronicznych zwerbalizowany został następująco:
"Nowe, nieodwracalne w czasie, prawa rozwoju struktur dynamicznych sformułowano w termodynamice procesów nieodwracalnych i termodynamice nieliniowej. Prawa te pokazują, że w fizyce struktur mamy do czynienia z prawami synchronicznymi, odmiennymi od przyczynowych. Wzbogacają one naszą wiedzę o procesach fizycznych w sposób jakościowo nowy"
Tak jak zasada przyczynowości nie budzi w nas sprzeciwu, zasada synchroniczności w procesach psychicznych może budzić krytyczne zastanowienie.
Pojęcie synchroniczności sformułował Carl Gustav Jung, twórca psychologii głębi, we współpracy ze znanym szwajcarskim fizykiem, laureatem nagrody Nobla, Wolfgangiem Pauli. Jung przeczuwał zjawisko synchroniczności, obserwując zależności pomiędzy przeżyciami pacjentów a tym, co im się przydarza. Istotą takich zdarzeń była "akauzalność" to znaczy niezgodność z zasadą przyczynowo-skutkową. Były to spełniające się niekiedy przeczucia, lub marzenia senne, szeregi nieszczęśliwych lub szczęśliwych wydarzeń w życiu danego człowieka, przypadkowo sprawdzające się przepowiednie, przypadkowo trafne wróżby. Wzorców takich zależności upatrywał Jung traktacie I Ching. C. G. Jung opisuje następująco zjawisko:
"Używam więc ogólnego pojęcia synchroniczności (nie synchronizmu!) w szczególnym sensie koincydencji w czasie dwóch lub większej ilości przyczynowo nie powiązanych zdarzeń, które mają to samo lub podobne znaczenie. Synchroniczność zatem oznacza jednoczesne pojawienie się pewnego stanu psychicznego i jednego lub więcej zewnętrznych zdarzeń, które zdają się być znaczącymi paralelami do chwilowego stanu podmiotu i w pewnych przypadkach vice versa."
I dalej:
"na synchroniczność zatem składają się dwa czynniki:
- jakiś nieświadomy obraz pojawia się w świadomości jako marzenie senne, idea, przeczucie
- jakaś obiektywna sytuacja w świecie zewnętrznym (aktualna lub w przyszłości) zbiega się z tą treścią obrazu."
W pracach Junga, von Franz i innych psychoanalityków, znajdujemy wiele dowodów obserwacyjnych (o ile te obserwacje mogą być dowodami) potwierdzających istnienie synchroniczności. Synchroniczność, to pewien rodzaj koincydencji zdarzeń, co do których ewentualny związek przyczynowo-skutkowy nie jest nawet do pomyślenia. Jung uznał, iż ilustracją zasady synchroniczności mogą być procesy alchemiczne. Rozróżniał jednak zjawiska o podobnej fenomenologii np. gdy spotykamy osobę o której myślimy to jest to zjawisko synchroniczne. Nazwa jest podobna lecz znaczy co innego. Zjawisko synchroniczne to równoległe pojawianie się zdarzeń w rzeczywistości. Natomiast osoba doświadczająca synchroniczności musi wiązać znaczeniem to, co przeżywa w psychice i co obserwuje w świecie zewnętrznym. Synchroniczność zatem dotyczy związków między stanem psychicznym jednostki a równoczesnymi zdarzeniami zewnętrznymi i jest hipotetyczną zasadą wszechzwiązku zdarzeń, która działa obok zasady przyczynowości. W opisie synchroniczności Jung nawiązuje do teleologii uważając, że psychika ma swój telos i dążenie do niego w sposób nieświadomy jest istotą procesu indywiduacji. W 1916 napisał: "Przyczynowość jest tylko jedną zasadą i psychologii nie da się wyczerpać opierając się jedynie na metodach przyczynowych, ponieważ umysł (= psyche) żyje również celami" a w innej pracy: "w nieświadomości istnieje coś w rodzaju apriorycznej wiedzy czy bezpośredniej obecności wydarzeń, którym brakuje jakiejkolwiek podstawy przyczynowej".
Od narodzin do śmierci człowiek zachowuje się, jest podmiotem zdarzeń wewnętrznych i zewnętrznych. Jego los jest nieprzerwanym kontinuum. Próby zrozumienia biegu życia, występowania w nich zdarzeń dalekie są od całościowości. Można za Jungiem powiedzieć: "(…) że zdarzenia w ogóle powiązane są ze sobą z jednej strony łańcuchami przyczynowymi, z drugiej zaś przez pewnego rodzaju znaczące związki krzyżowe".
To może oznaczać że człowiek rodzi się w efekcie splotu wydarzeń w biegu życia rodziców. Od momentu narodzin przez całe swoje życie realizuje Heiddegerowskie bycie-ku-śmierci. Pomiędzy tymi punktami może kształtować swój los bardziej lub mniej świadomie korzystając z zasady przyczynowości lub jest zaskakiwany synchronicznością. My Masoni nazywamy to ociosywaniem kamienia i powodzenia w tym procesie Nam Bracia życzę.