Esej o Śmierci i Trwodze - Cz. 3. Czym jest śmierć?

przez Robert Roczeń opublikowane 2018/11/19 01:00:00 GMT+2, ostatnio zmodyfikowane 2018-11-05T15:20:43+02:00
Rozpatrywanie śmierci na różnych poziomach ontologicznych stworzyło jej obraz metaforyczny. Z jednej strony daje on sumaryczne wizerunki śmierci, obraz niejako cały, ale pofragmentowany, którego zbliżenie pokazuje wyłącznie jedną płaszczyznę, pozbawiając możliwości oglądania jednocześnie drugiej. Należy jednak podkreślić, że poziomy ontyczne są współzależne, stanowią określoną gradację struktury.

Architektura bytu organicznego (w tym wypadku człowieka) wskazuje na zależność płaszczyzny psychicznej od organicznej. Pokazuje również, że niemożliwy jest byt wyłącznie psychiczny, bez struktury organicznej. Jednostronna akceptacja postawy wyjaśniającej nie pokazuje pełnej prawdy. Zarówno relacje przyczynowe, jak też celowe, nie wyjaśniają w pełni istoty życia i śmierci. Mechanicyzm zbyt upraszcza postrzegane zjawiska, finalizm zaś zakłada istnienie celów i świadomości, a to jest trudne do zaakceptowania, chyba, że przyjmiemy to ujęcie jako hipotezę roboczą, świadomość bowiem nie jest warunkiem istnienia życia. W jednym i drugim przypadku żywy organizm lub martwe ciało obdarzone są zasadami bytu, które nie leżą na równorzędnych warstwach ontycznych. Zjawiska należące do charakterystyki bytu ludzkiego opisują je bowiem na różnych poziomach organizacji.

Śmierć możemy badać, możemy się na jej temat wypowiadać, ale w stosunku do nas samych będzie to tylko ekstrapolacja, gdyż, jak mówi Wittgenstein, "śmierć nie jest zdarzeniem w życiu, śmierci się nie doznaje.”[20] W tym kontekście truizmem będzie stwierdzenie, że orzekać i wypowiadać się o śmierci jako o fakcie możemy wyłącznie w stosunku do śmierci drugiej osoby. Swoją śmierć i śmierć jako fenomen musimy rozpatrywać jako abstrakt[21]. Wobec powyższego możemy stwierdzić, iż nauka zwana tanatologią w ujęciu filozoficznym jest badaniem faktów i opisujących je tekstów jako przejawów wyobrażeń na temat śmierci rozpatrywanych przez różnych autorów[22]. Rzeczywiste poznanie jej kończy się na postrzeganiu zwłok. Niemniej jednak słowa "wszystko, co żyje, musi umrzeć”, które Heidegger nazwał "byciem-ku-śmierci” wyrażają fundamentalną prawdę. Pierwszy pogląd jest potoczny i wyraża spostrzeżenie biologiczne i społeczne, drugi, po uwzględnieniu troski, będzie wyrażał metafizyczną treść bytu osobowego.

Przyglądając się bliżej sposobom analizy zagadnienia śmierci przez przedstawicieli nauk medycznych i teoretyków oraz filozofów dostrzeżemy subtelną różnicę w postrzeganiu problemu. Foucault zauważa fakt, że użycie jednakowego zwrotu, frazy, może mieć różne znaczenie, zależnie od kontekstu i czasu wypowiedzi. Mówi on: "Fakt, że dwie wypowiedzi są zupełnie identyczne, że tworzą je te same słowa użyte w tym samym znaczeniu, nie upoważnia – jak wiemy – do całkowitego ich utożsamiania. Gdybyśmy nawet znaleźli u Diderota i Lamarcka lub u Benedykta de Maillet i u Darwina jednakowo sformułowane zasady ewolucji, nie moglibyśmy uznać, iż tu i tam chodzi o jedno i to samo zdarzenie dyskursywne, które miałoby się podporządkować z upływem czasu jednej serii powtórzeń.”[23] Wydaje się, iż lekarze mówiąc o śmierci, mają na myśli konkret, bardzo realny obraz umierającego człowieka, filozofowie natomiast mówią o "sterylnym” abstrakcie. 

Śmierć w języku potocznym można rozumieć jako stan pozbawienia cech witalnych, przejawiających się w oddychaniu i biciu serca (krążeniu krwi) oraz stan, który w konsekwencji prowadzi do rozkładu ciała. Potocznie uwzględnia się zatem bardziej stronę bycia umarłym niż końca życia. Ten drugi aspekt jest natomiast bardziej przedmiotem zainteresowania nauki. 

Śmierć bardzo często przedstawiana jest w wizerunkach, funkcjonuje też jako mitologiczna postać. Współcześnie utożsamiana jest z kobietą, czego wyrazem są artystyczne wizje Jacka Malczewskiego. Natomiast w mitologii greckiej występowała jako Tanatos – bóg śmierci. Bóg, który jest synem Nocy i bratem Hypnosa. Z genealogii tej można wyciągnąć pewne wnioski. Wnioski, które świadczyć będą o potocznym i przednaukowym rozumieniu zjawisk śmierci. Ta bowiem, według symboliki ma być metaforyczną sumą nocy – niewidzenia i ciemności – oraz snu – niedziałania, innej świadomości, przebywania w innym świecie. Wyeksponowane są tu dwa aspekty pojmowania śmierci w przejawach cielesności – bezruchu, ale także braku dostępu żywych, braku wiedzy i niezgłębionej tajemnicy – ciemności. W potocznym postrzeganiu często jednak spotykamy się z takim porównaniem. Co zatem różni sen od stanu bycia umarłym? Podobieństwo narzucające się obserwatorowi to pozycja leżąca, zamknięte oczy, brak wchodzenia w świadome relacje. Jest to oczywiście symbol i metafora, gdyż w istocie swojej zwłoki nie mają organizacji biochemicznej, ze wszystkimi tego konsekwencjami w postaci nieodwracalności stanu i biegu zdarzeń w kierunku większej entropii.

To, co rozumiemy pod pojęciem śmierci, w istocie odnosi się do znaczenia zespołu pojęć. Należy wyraźnie rozgraniczyć jego części, aby dostrzec elementy składowe będące konstrukcją cech po jednej i po drugiej stronie granicy. Tymi pojęciami składowymi są: 

  1. śmierć – zjawisko stania się umarłym,
  2. umieranie – proces prowadzący do stanu bycia umarłym,
  3. bycie umarłym – stan, w którym brak jest objawów życia.

Umarłym może być wyłącznie byt, który wcześniej był żywy. Życie, umieranie i proces stawania się umarłym nierozdzielnie związane są z fizycznie obecnym ciałem. Stan bycia umarłym związany jest z nim do czasu całkowitego rozkładu. Ontologicznie zawiera on pewien składnik podmiotowy, pomimo iż trudno w trupie doszukiwać się cech czysto osobowych. Człowiek jednak pozostaje umarłym nawet po całkowitym rozkładzie ciała. Jest to w pewien sposób ślad identyczności osobowej; ktoś jest umarły i ten stan związany jest z konkretną osobą. W transformacjach ciała również zauważamy pewną potencjalność i tak żywe ciało, które ulega procesowi umierania jest zapowiedzią zwłok, natomiast zwłoki, w miarę upływu czasu i rozluźnienia związków z osobą (cechy osoby wykazują podobieństwo do znaczenia, jakie przypisuje się napisanemu słowu) stają się trupem. Po długim czasie znaleziska bezosobowe lub nawet znane z imienia i nazwiska (na przykład św. Franciszek z Asyżu) stają się, tak jak mumie, eksponatem. Zwykłym przedmiotem nie budzącym emocji lub relikwią będącą przedmiotem kultu.

Z punktu widzenia medycyny możemy traktować śmierć jako nagromadzenie informacji zawartej w ciele, które możemy poddać analizie i badaniom. Jest ona też cezurą biegu historii ujętej jako fakty lub biologiczne procesy, których rozpatrzenie dostarcza nowej wiedzy. Tak więc śmierć jest z jednej strony ubywaniem cech życia, z drugiej natomiast przybywaniem cech świadczących o martwocie i bezbronności ciała wobec czynników zewnętrznych. To, co bezpośrednio zauważamy, to bezruch, sztywność, nowy zapach, zmiana koloru i rozkład.

Śmierć jest przerwaniem osobistej biografii. Na niej kończy się los ludzki na ziemi. Wiele kultur traktuje jednak ten moment jako narodziny do nowego życia.[24] Nadzieja ta z mocą faktu wyrażana jest także w literaturze. Hölderlin tak opisuje tę sytuację: "Śmierć jest posłańcem życia, że więc teraz śpimy w naszych domach, znak to niechybny, iż rychło przebudzimy się uleczeni i wtedy, dopiero wtedy żyć będziemy, wówczas dopiero odnajdzie się w nas element boski.”[25]


________________

[20] Wittgenstein L., Traktatus logico – philosophicus, Warszawa 1997, tłum. B. Wolniewicz, 6.4311
[21] Przez abstrakt rozumiem wynik abstrahowania. Jest ono czynnością umysłu polegającą na izolacji i porządkowaniu wspólnych cech elementów postrzeganej rzeczywistości. W przypadku śmierci abstrahowanie pozwala postrzegać śmierć na skutek powieszenia i śmierć na skutek wyniszczenia nowotworowego jako to samo zjawisko i skategoryzować je jako pojęcie śmierci. Pojęcie to, jako funkcjonujące potocznie wyodrębniło się spontanicznie w procesie przedrefleksyjnym.
[22] Po napisaniu tekstu uzyskuje on ontologiczną autonomię. Wyraża sam w sobie jakąś bezwzględną treść, posiada nienaruszalną wartość semantyczną. Jest ona jedynie przybliżonym sensem zamierzenia autora, który symbole i metafory myśli zamienił na symbole i metafory tekstu. Odbiorca tekstu odczytując go wpisuje weń swoje sensy . Wobec tego nigdy nie będzie on odczytany zgodnie z intencją autora. Nawet ponowne odczytanie tekstu przez jego autora jest nadaniem mu nowego znaczenia.
[23] Foucault M., Archeologia wiedzy, op. cit., s. 176
[24] Istniały jednak sekty żydowskie np. Saduceuszy kwestionujące istnienie życia po śmierci.
[25] Hölderlin F., Pod brzemieniem mego losu. Listy- Hhyperion, Warszawa 1982, tłum. A. Milska i W. Markowska, s.182

Related content